wyświetlenia

czwartek, 22 listopada 2012

byle dalej byle gdzie, jakby niczyje coś





Och, nie pomyślałam, że nowa szkoła zaskoczy mnie w tak pozytywny sposób. Nie wyobrażałam sobie, że trafię na tak fajną klasę, i na równie nienormalnych ludzi jak ja ♥

-Pani profesor, komputer nie działa.
-To proszę włączyć.
-No ale nie działa.
-Jak to nie działa, proszę uruchomić, z niego się korzysta.

-Ej, ogarnij. co miał super-men w ogródku?
-No co?
-Super-chwasty.

witaj biologio, tak.




Ach. Jedyny miły rodzaj tęsknoty jaki znam, to ten, który w końcu zniknie. Dobrze tęsknić dzień przed spotkaniem, godzinę, czy pół. Ale źle się tęskni, gdy wiadomo, że to już stan permanentny. Że nie dane nam jest to zmienić. Trudno się do tego przyzwyczaić. Do tego braku. Ta świadomość, że to co było, było idealne, ale nie dla wszystkich.

'Jesteś odpowiedzialny za to, co oswoiłeś'. Tak krótkie zdanie, a powinno mieć wpływ na tyle ludzkich istnień. Każdy z nas ma w sobie tego nieufnego, przestraszonego liska, jak z Małego Księcia. Każdy chce być oswojony. Czasami pozwalamy na to nieodpowiednim osobom, ze względu na to, że po prostu tego potrzebujemy. A potem, gdy nie przyjdą punktualnie o 4, gdy nie będziemy już rozpoznawać ich kroków, wtedy będzie powstawał mur. I będzie większy, i większy. Aż w końcu zamkniemy się w wieży, bez wyjścia. Zostanie małe okienko, byśmy mogli wyglądać przez nie, i patrzeć na to, co się od nas oddala.















[...]
Była już taka miłość.
Ale nie ma pewności że to była nasza.
Byli już tacy ludzie.
Ale nie ma pewności że to byliśmy my.
Były już takie latające pteranodony.
Ale nie ma pewności że to za naszych czasów.
Był już taki język.
Ale nie ma pewności że nim mówiliśmy.
Było już takie milczenie.
Ale nie ma pewności że to pomiędzy nami.
Był już koniec świata.
Ale nie ma pewności że to naszego świata.
[...]
Ewa Lipska

sobota, 8 września 2012

HAKUNA MATATA

Na odświeżenie, trochę wakacyjnego nastroju  <3 



Czas szkolny ruszył, pierwsze dni w liceum za mną - jakoś przeżyłam ;)

Mimo, że to dopiero pierwszy tydzień mam już trochę lektur, co nieco do przypomnienia iii dużo notatek do zrobienia. Ach, tęsknię już za wakacjami.

Jejku, wszystko jest zawsze na odwrót niż to sobie wyobrażę. Chociaż, szczerze powiedziawszy w pewnych sprawach mi to nie przeszkadza, ostatnio zostałam bardzo miło zaskoczona. Praktycznie codziennie widzę się z moimi przyjaciółmi - myślałam, że kontakt bardzo ucierpi przez szkołę. Drugą niespodzianką są pewne słowa, które tak miło czasem usłyszeć tym bardziej jeśli nawet się ich nie spodziewałam.

Wracając do liceum - nie spodziewałam się, że to miejsce będzie aż tak barwne. Tyle różnych osobowości iii sposobów bycia. To takie ciekawe ;3 Zwłaszcza jeśli poświęci się parę chwil na obserwację.

Zmykam, trzeba już wracać do książek!








piątek, 13 lipca 2012

każdym oddechem woła o Ciebie







w sumie kohać też można. 


Omnomnomnom, wiecznie głodna a potem wiecznie narzekająca na swoją wagę, ok.

Wakacje wakacjami, ale lista rzeczy do zrobienia jest. Parę punktów odhaczonych, nie ma najgorzej co by nie mówić.

Bo czasami orientujemy się, że coś nie było godne walki, dopiero gdy przegramy.
nieeeee wiem, sama nie wiem. nic nie wiem.

może by warto było na chwilę zniknąć, przemyśleć to co trzeba, i wrócić z nową energią i zapałem do tego wszystkiego. żeby jakoś na prawdę pomóc i coś zmienić, na lepsze.

środa, 11 lipca 2012

where are the plans we made for two?


Takie tam glany, takie tam - też chcę, takie tam, może już za jakiś czas będą. 
Lubię park.
Wystarczy, żee poszuka się dobrej ławki ii cały dzień można przesiedzieć po prostu obserwując i słuchając. Wakacje, lato, a widok spadających liści był dziś tak dziwnie przyjemny. Jakby akurat na potwierdzenie tego, że wszystko jest stałe, trzeba tylko poczekać, a wszystko znów zacznie się powtarzać. Można zmienić szablon, ale schemat pozostaje.

Dzisiejszy dzień całkiem przyjemny, nawet bardzo. Ważna jest końcówka, czyli to, że jest dobrze. To, że wcześniej było trochę mniej wesoło spowodowało tylko, że teraz uśmiech jest jeszcze szerszy. Bo 'bez deszczu nie me tęczy', tak? ;3 Miśki, wierzę, że się uda.

Bo galeria, bo portfel, bo chcę, więc nawet rozdawanie ulotek mnie jak najbardziej zadowolii. Oby były wolne miejsca, proszęproszęproszęęęę




you almost feel ashamed



Wakacje. Lato. Ciepło.
Huh, czy coś złego by się stało, gdyby przez jakiś czas wszystko byłoby dobrze?

Czas mija w tempie całkiem zwyczajnym. Prawie codzienne wyjścia, zawsze coś się dzieje. Dużo filmów. Książek. Cytatów.

Nigdy nie wiedziałam, że za pewnymi rzeczami, zwłaszcza takimi, można tęsknić i to w tak dużym stopniu.

Tak, wierzę, i zawsze będę. Od tego są przyjaciele. 

Lubię ten ciepły wiatr. Potrafi w jednej sekundzie sprawić, że się uśmiecham. Ma w sobie coś, co  kocham. Czasami wystarczy na chwilę otworzyć okno, lub usiąść na schodach, odczekać chwilkę, wziąć głęboki oddech i gotowe. W jednym momencie pojawiaja się odpowiedzi na pytania, pomysły na rozwiązanie kłopotów. Szkoda, że to dzieje się tak rzadko. Miło jest unieść głowę do góry i ujrzeć czyste niebo z gwiazdami. Tęsknie za widokiem który był w górach. Tam było niebo. Tam były gwiazdy. Cisza. Uczucia. Nic. 

środa, 23 maja 2012

lock and load.

Ooooo. Jeśli można kochać dni, to kocham właśnie ten dzisiejszy.
Szkoła, bez szaleństw przeżyta jeśli chodzi o oceny, przerwy jak zwykle świetne.
Po szkole spędzenie baaardzo dobrze paru godzin ii właśnie o to jestem naładowana pozytywną energią.

Wakacje nadciągają dużymi  krokami a ja czuje że będą udane. Jak mogłoby być inaczej? Nawet nie mam ochoty na jakiekolwiek wyjazdy, bo zależy mi na spędzeniu czasu z ludźmi których tu mam.



+kawałek dnia.
Hahaha, jejku, kocham te słuchawki *.* To brzmi na nich świetnie.



A teraz lecę pouczyć się trochę na te ostatnie dni nauki, wypadałoby jednak pare ocen poprawić, oj zdecydowanie.
Miłego wieczoru :3

niedziela, 20 maja 2012

I have only you

Pogoda znów wróciła na tory wakacyjne. Wczoraj było jednak trochę chłodniej więc ciesze się, że to właśnie wtedy postanowiliśy spędzić praktycznie cały dzień na zewnątrz. Naleśniki, iii te dość nieogarnięte zjazdy iii kostka w rzecze iii zimne kakao iiii no po prostu, wakacje będą świetne ;3
Nocki z moją Ewą to rzecz po prostu prze genialna. Kocham Cie słonko i wiem, że ze wszystkim sobie poradzimy.

Jutro do szkoły. Nawet podoba mi się ten obraz - w końcu tyyyyle przerw będzie ;3
Miłego tygodnia życzę Wam ;3


niedziela, 13 maja 2012

I need you to need me.

Dziwnie mi siedzieć cały dzień w domu. Od pewnego czasu byłam przyzwyczajona do innego rodzaju spędzania wolnego czasu :3
Wakacje coraz bliżej. Wystawianie ocen też, trochę mnie to przeraża. Nijak nie mogę zabrać się do nauki. Na biurku przygotowany stos książek, ćwiczeń, zeszytów, ale i tak na nic to. Liczę, że egzamin poszedł w miare dobrze.
Aaaaa, wakacje. Już nie mogę się doczekać. Jeśli będzie tak świetnie, jak to było w długi weekend, mogę tak żyć wiecznie. Jak jaaa kocham tych wszystkich którzy ze mną wytrzymują, kurde! Przecież to co ja z nimi mam to coś wspaniałego <3
Mimo, że czerwiec już za chwilkę obecnie za oknem chmury iii deszcz iiii chłodno. Brr.
A jutro trzeba będzie jednak jakoś wstać i funkcjonować.

Kij, zdjęć brak, patyk jeden wie dlaczego.



We all need a reason to believe. 

sobota, 28 kwietnia 2012

-Promise? -Promise.

Już po egzaminach. W sumie, może zabrzmi to dziwnie, ale trochę mi szkoda. Pisanie tych testów z jednej strony sprawiało mi sporą frajdę, zdziwiło mnie to, ale tak było. Teraz tylko co raz bardziej będziemy czuć, że to koniec.

Pogoda genialna - jak tu poprawiać oceny, gdy za oknem 28 stopni?Aughu. Jednak trzeba, nie poświęcało się na to wcześniej czasu - teraz trzeba nadrabiać, no cóż. ;3

Wszystko jest w miarę poukładane, trochę stabilizacji. Martwią mnie tylko dwie sprawy, ale już niedługo, mam nadzieję.

Sezon wyjściowy, spacerowy iiii odpoczynkowy niedługo otwieramy, z dala od szkoły, ale z moimi kochanymi <3




At the end of the day, all we have is who we are.

niedziela, 22 kwietnia 2012

Finde me.

Mru :3
Dawno nie zaglądałam. Nie miałam ochoty a i trochę więcej czasu spędzałam przy książkach. W sumie cieszy mnie to, w końcu jednak widzę, że zależy mi na tym liceum do którego chcę się dostać.

Powodem do uśmiechu sa naprawione słuchawki. Dobrze mieć zdolnych kumpli w klasie. Wyglądają trochę inaczej niż to było na początku, ale nie przeszkadza mi to, można powiedzieć, że mają nowy 'dizajn'. ;)

Za parę dni egzaminy. Nie mogę się doczekać. Wolę już mieć to za sobą noo i nie mogę doczekać się by zobaczyć listy przyjętych.

Pogoda ma straszne wahania, w jednym dniu ostatnio mieszczą się cztery pory roku. Trochę irytujące jeśli ma się kiepski nastrój lub cały dzień zajęty wypadami, na szczęście w moich planach to nie miesza, i tak siedzę w domu. Obiecałam sobie, że najpierw trzeba ogarnąć swoje sprawy, a potem korzystać z już prawie początku wakacji.
Ach, coś czuję, ze tegoroczne wakacje będą wyyyyjątkowe. Yay, pierwszy raz w takim fajnym składzie <3 Nie dość, że moiii z którymi spędzałam już poprzednie lata, to teraz mnóstwo osób, które poznałam stosunkowo niedawno, ale i tak są już to osoby dla mnie bardzo ważne.

 Stand up for what you believe in, even if it means standing alone.

poniedziałek, 9 kwietnia 2012

Ale o sobie już nie wiemy prawie w ogóle nic

Mru!
Święta wreszcie się kończą, jeszcze tylko dwa dni i witaj szkoło! Moje luuuudzie.
Dziś wreszcie gdzieś wyjdę, już myślałam, że tu umrę. Ale nadszedł ratunek, i teraz tylko czekać do 17:32.
Wreszcie wyszło jakieś słońce zza chmur.
Dobry humor Ewy zadziałał też na mnie, po prostu, nurofen! Kocham Cię!
Nawet specjalnie nie mam o czym pisać, ale nagromadziło mi się trochę energii chyba. ;3  Może przyda się i trochę sie pouczę jak wrócę? Oby.

Dyngus jak najbardziej na sucho - katarowi już i tak nie trzeba pomagać ;3


Ryś- dasz raaadę! Bedzie dobrze wszytko, zobaczysz <3 Musi być.

piątek, 6 kwietnia 2012

Giving love but getting nothing back

:3
Dziś cały dzień praktycznie spędzony na zakupach. Ooo jak ja nie lubię świąt. Jedynym plusem jest to, że mogłam kupić parę nowych lakierów do paznokci :3 No i szamponetkę, dawno nie robiłam niczego z włosami, pora je troszkę osłabić, prawda? ^.^ Wiem, ze na mój brąz bez rozjaśniania nic nie podziała, ale może jednak w słońcu coś się zarudzi? ;)

Dobre rozkminy nie są złe. Czasami wystarczy odpowiednie pytanie by coś zrozumieć, lub spojrzeć z trochę innej strony. A to już czasami bardzo dużo. Nigdy bym się nie spodziewała, że rozmowa z praktycznie obcą osobą może zejść na tak ciekawe tory.


Aktualnie to właśnie kocham. To jest tak urocze i takie... *.*

Lody, w trochę innej formie niż miały być - bo te były na mieście poprawiły humor, ale nie zdrowie. Jednak stwierdzam, że był to udany wypad. Włosy + lody = dafuq?!

Chciałabym trochę bardziej kontrolować to co robię. Zdarza się, że jedno spojrzenie może wszystko zepsuć. Chociaż z drugiej strony, czy teraz nie jest lepiej? Poważna rozmowa, parę sytuacji wyjaśnionych, iiii na reszcie określenie położenia w jakim jesteśmy. Czyli wyszło na dobre.

Wesołych świąt Wam życzę, jeśli ktoś oczywiście zagląda ;)

wtorek, 3 kwietnia 2012

Na końcu i na początku jest samotność

Gdyby przez chwilę chociaż mogło by być stabilnie. Bez przykrych niespodzianek, trudu podejmowania poważnych decyzji. Tak jakoś swobodnie, bezstresowo. Może dlatego tak chcę wakacji. One właśnie mają taki klimat. Może tego nam wszystkim potrzeba. Nie wiem. Z resztą, ostatnio wiem co raz mniej.
Na chwilę uciec od tego wszystkiego. Umieć spojrzeć z dystansu. Wyłączyć się.

Teraz jedynym ratunkiem wydaje się być czwartkowa noc, z moim Koociakiem. Mam nadzieję, że wypali.
Lody, filmy, iiii Latajacy Potwór Spaghetti jeden wie co jeszcze. Kocham Cię <3

Jutro wycieczka do Oświęcimia. Mam nadzieję, że zachowamy się tak jak należy, jednak autobusu już to zapewne nie  dotyczy. Miejsce z Rysiem zaklepane, będziemy miały wizje! :3


Show your scars, that's who you are.




Wyrocznio - Kocham Cię bardzo <3 Dziękuję, ze mi pokazałaś ten kawałek.

sobota, 31 marca 2012

But I still remember that day we met in December

Yup.
Cały dzień przed komputerem, w piżamie iii z jakimiś smutnymi kawałkami w tle.
Taak, miałam tak bardzo się uczyć. Aż przepisałam parę lekcji i na tym koniec - nie mam pojęcia gdzie moja książka do historii. Suuuper. Nie umiem zebrać się w sobie, nie umiem. Wiem, że powinnam ostro zakuwać, ale no cóż. Wychodzi to jak zwykle. Tak, a potem narzekaj Kasiu, że masz złe oceny, tak, to na pewno coś da.

Jutro wygrzebię się z domu. Wreszcie. Mój pierwszy prawdziwy 'mecz'. Może gdy trochę się dotlenie to i łatwiej będzie złapać mi się za książki? Oby.


Ryś, głupku - jesteś śliczna <3 Kocham Cię, mimo tych 5 z matmy.

Ew, dziękuję Ci <3 I wierze w Ciebie. Będziemy walczyć, do końca, słonko.


Czasami aż kusi, żeby zbudować 'domek' z kocyka i schować się tam przed wszystkimi problemami, przed całym złe świata. Zabrać ze sobą pare osób, które znaczą dla nas wszystko i żyć w świecie idealnym. Pytanie, czy świat bez problemów potrafił by dawać tak samo dużo radości i szczęścia, jak ten w którym płaczemy i cierpimy. Samotnie, lub trzymając kogoś za rękę.
Kiedyś twardo upierałam sie przy tym, że zawsze, ale to zawsze jesteśmy sami. Sami ze swoimi lękami, obawami, myślami. Rodzimy się samotni, cierpimy sami iii kończymy to życie również sami. Tylko czasami jacyś ludzie są obok nas. Ale i tak mogą odejść.
To się chyba zmieniło. Teraz patrzę na te sprawy troszkę inaczej. I cieszy mnie to. Mam cudownych ludzi obok siebie. Kocham ich, ufam i cenię to że są. za to co robią.
Dziękuję.


'Pozbierać się, jest dziesięć razy trudniej niż rozsypać'.

Ale trzeba. Dopóki walczysz, jesteś zwycięzcą.



Wyrocznio-Leniwcu: dziękuję <3

Let your faith be bigger than your fears.

;3

Czasami mam ochotę zagrzebać się pod kocem i nigdzie nie wychodzić. Siedzieć w domu z kubkiem kakao przy jakiejś książce. A czasami nie chcę mi się wracać do tych czterech ścian. Wolę być gdziekolwiek byle nie tu. Każde wyjście przeciągam jak się da i staram się korzystać z tego co mam.
A dziś? Dziś znów nie umiem się zdecydować. Nie chodzi mi o decyzję jaką zrobić herbatę tylko raczej o te z wyższej półki. Jaka szkoła. Jak rozwiązać pewne problemy. Jak się zachować. Jak wybrać to co najlepsze. Jak pomóc innym. Boję się przyszłości. Kolejnych zmian, gdy juz jest tak dobrze. Większość spraw wróciła na dobre tory, przyjaciele niesamowicie mi pomogli. Bez nich byłam bym już chyba całkiem pusta w środku. Zbyt zmęczona na cokolwiek. Jednak dzięki ich pomocy, obecności, jest dobrze. A przy okazji zyskałam też nowe znajomości, które wiele wniosły do mojego życia.


W szkole mnóstwo wolnego. O dziwo, wcale mnie to nie cieszy. Od pewnego czasu nawet weekendy irytują. Tak bardzo będę tęskniła za tymi wszystkimi ludźmi gdy już pójdę do liceum. Mam nadzieję, że kontakt z nikim się nie urwie. Że damy radę. Musi być dobrze.

Teraz kończę, czas się pouczyć, znów wszędzie słychać tylko o egzaminach.

piątek, 30 marca 2012

Just close your eyes.

Mrrr.
Dość dawno tu nie zaglądałam.


O czym w tym poście? HUNGER GAMES <3 Jestem zakochana w tym filmie, jeśli tylko będę miała trochę pieniędzy to biegnę, pędzę i kupuję te książki. Musze je mieć, po prostu muuuuszę. No i w dodatku czułabym się...Nie fair? Nie wiem jak to określić, no, ale w każdym razie skoro zakochałam się w filmie muszę sięgnąć i po książkę i zrobię to z ogromną przyjemnością. tedy z cała mocą mogę uznać, że HG to coś, co ma u mnie wysokie i ważne miejsce.

Może w skrócie, dla tych którzy jeszcze nie czytali lub nie widzieli:

Uwaga, spoilery ;3

Głowna bohaterka - Katniss mieszka w dystrykcie 12. Jednym z 'regionów' w państwie Panem. Co roku organizowane są Głodowe Igrzyska. Z 12 dystryktów wybiera się drogą losowania dwoje uczestników. Poprzez parę wydarzeń Katniss zostaje jedną z nich. Dołącza do niej Peeta, chłopak, który na pozór nie wydaję się być dzielnym wojownikiem. Obserwujemy poczynania 24 uczestników Igrzysk. Zwycięzca jest tylko jeden - reszta musi zginąć.


Film mimo, że trwa bardzo długo - jak dla mnie, mógłby być i dłuższy. Wręcz byłam zdziwiona gdy spojrzałam na zegarek i stwierdziłam, że za dwadzieścia minut będę musiała wyjść z sali. Z napięciem obserwowałam ostatnie minuty film - mimo, że parę wydarzeń można było przewidzieć z chęcią poszłabym jeszcze raz. Były chwile, w których płakałam, lub podskakiwałam wystraszona jakąś sceną. Serdecznie polecam, jeśli ktoś szuka czegoś ciekawego i inspirującego.

A teraz zmykam, czas pobawić się zdjęciami.

wtorek, 31 stycznia 2012

Mrrr.

Witajcie ;3
Znów przez dłuższy czas nie pisałam, sama nie jestem pewna czemu.
Dzisiejszy dzień zdecydowanie należy do tych dobrych ;) Mimo sporego mrozu pare godzin spędzone na świeżym powietrzu z moją przyjaciółką. Co prawna plany były odrobinkę inne, ale nie narzekam na to jak wyszło ^.^
Najpierw cudna herbata karmelowa, następnie karmienie gołębi, przy czym pare razy dostałyśmy zawału z  tych nagłych ptasich zrywów. Po pewnym czasie poszłyśmy wyszaleć się na (na szczęście) pusty skate park. Hahaha, no nie powiem, przypadkowi przechodnie musieli się bardzo dziwić na widok naszych 'drapieżnych' poczynań. Mam nadzieję, że oprócz naszych kurtek nic nie zostało uszkodzone... ;3 Chodzenie po galerii i ten cudowny wzrok ludzi pt "o matko, co to się z ludźmi dzieje". No po prostu, było cuuudnie. Niestety, dwa aparaty nie były w stanie uwiecznić tych chwil, mówi się trudno ;3
Szkoda, że plany na jutro się sypły :< No, ale nadrobimy jeszcze. W końcu to dopiero początek ferii. Trzeba też trochę czasu poświęcić na naukę, nie powiem, że nie.

Ach, Skins, kocham ten serial. Jak mogłam mieć tak długą przerwę w oglądaniu go?

A tu coś, czego słucham już chyba trzeci dzień z rzędu.

kochamtokochamtokochamtokochamto.

sobota, 14 stycznia 2012

All about us

Witajcie ;)
Dość długa przerwa od ostatniej notki, fakt. Zupełnie nie miałam głowy do tego. Znów wszystko się skomplikowało. A było już tak idealnie.
Ale i tak jakoś się ułoży. Musi. Jaka ja jestem wdzięczna za moich przyjaciół <3 Szkoda, że ja bywam dla niech taka okropna. Trzeba się ogarnąć, ot co.


Śnieg za oknem. Bleh. A już było tak miło, sucho i nawet ciepło. Aleeee nie. Musiało nasypać. -.-

Ostatnio przyjaciółka podsunęła mi piosenkę :


Zakochałam się w niej. Słucham i słucham i jeszcze się nie znudziła. *.*

A słucham na zmianę z :



Kolejna piosenka polecona przez przyjaciółkę, mrah :3

Tekst, tekst jeszcze raz tekst.


Wolne dni, wolnymi dniami, ale jednak warto chwycić się za książki. Obiecałam paru osobom, no i sobie, lepsze oceny na koniec roku, trzeba słowa dotrzymać ;) Oceny na półrocze już są, więc i można odrobinkę zluzować. Ale tylko odrobinkę. Żeby znów nie było wpadki za parę miesięcy ^.^

O zgrozo, słuchawki się psują :O Trzeba delikatniej traktować kabelek ;3

Takie coś mogłoby być dobrym rozwiązaniem ;)

środa, 4 stycznia 2012

'Kurszę'

Pierwszy post w nowym roku ^.^
Sylwester wyszedł bardzo dobrze, narzekać nie ma na co, no może z wyjątkiem lekkiego niespania :3 No i szkoda, że nie było wszystkich którzy mieli być. Ale za rok już nie ma wyjścia, Trójka musi być razem ^.^

Pierwszy dzień w szkole wyszedł idealnie wręcz. Oby cała taka reszta <3
Haha, uwielbiam przerwy, to jest cały sens tej szkoły. I Ci ge-nial-ni ludzie. :3

A teraz znów zaczął się okres pt " Prze pani, a mogę jeszcze to jutro poprawić?" A i owszem, biorę w tym udział. Chemia aż błaga o ratunek.

7:07; 8:08; 9:09...Można oszaleć, prawda?

Jestem zakochana w moich słuchawkach. Wiem, że nie są najlepsze i wgl, ale mi jak na razie wystarczają, ważne, że bass odpowiednio czuć. No i są zielone ^.^

Okej, jak na razie, smutny powrót do książek. Miłego wieczoru. ;)