wyświetlenia

sobota, 28 kwietnia 2012

-Promise? -Promise.

Już po egzaminach. W sumie, może zabrzmi to dziwnie, ale trochę mi szkoda. Pisanie tych testów z jednej strony sprawiało mi sporą frajdę, zdziwiło mnie to, ale tak było. Teraz tylko co raz bardziej będziemy czuć, że to koniec.

Pogoda genialna - jak tu poprawiać oceny, gdy za oknem 28 stopni?Aughu. Jednak trzeba, nie poświęcało się na to wcześniej czasu - teraz trzeba nadrabiać, no cóż. ;3

Wszystko jest w miarę poukładane, trochę stabilizacji. Martwią mnie tylko dwie sprawy, ale już niedługo, mam nadzieję.

Sezon wyjściowy, spacerowy iiii odpoczynkowy niedługo otwieramy, z dala od szkoły, ale z moimi kochanymi <3




At the end of the day, all we have is who we are.

niedziela, 22 kwietnia 2012

Finde me.

Mru :3
Dawno nie zaglądałam. Nie miałam ochoty a i trochę więcej czasu spędzałam przy książkach. W sumie cieszy mnie to, w końcu jednak widzę, że zależy mi na tym liceum do którego chcę się dostać.

Powodem do uśmiechu sa naprawione słuchawki. Dobrze mieć zdolnych kumpli w klasie. Wyglądają trochę inaczej niż to było na początku, ale nie przeszkadza mi to, można powiedzieć, że mają nowy 'dizajn'. ;)

Za parę dni egzaminy. Nie mogę się doczekać. Wolę już mieć to za sobą noo i nie mogę doczekać się by zobaczyć listy przyjętych.

Pogoda ma straszne wahania, w jednym dniu ostatnio mieszczą się cztery pory roku. Trochę irytujące jeśli ma się kiepski nastrój lub cały dzień zajęty wypadami, na szczęście w moich planach to nie miesza, i tak siedzę w domu. Obiecałam sobie, że najpierw trzeba ogarnąć swoje sprawy, a potem korzystać z już prawie początku wakacji.
Ach, coś czuję, ze tegoroczne wakacje będą wyyyyjątkowe. Yay, pierwszy raz w takim fajnym składzie <3 Nie dość, że moiii z którymi spędzałam już poprzednie lata, to teraz mnóstwo osób, które poznałam stosunkowo niedawno, ale i tak są już to osoby dla mnie bardzo ważne.

 Stand up for what you believe in, even if it means standing alone.

poniedziałek, 9 kwietnia 2012

Ale o sobie już nie wiemy prawie w ogóle nic

Mru!
Święta wreszcie się kończą, jeszcze tylko dwa dni i witaj szkoło! Moje luuuudzie.
Dziś wreszcie gdzieś wyjdę, już myślałam, że tu umrę. Ale nadszedł ratunek, i teraz tylko czekać do 17:32.
Wreszcie wyszło jakieś słońce zza chmur.
Dobry humor Ewy zadziałał też na mnie, po prostu, nurofen! Kocham Cię!
Nawet specjalnie nie mam o czym pisać, ale nagromadziło mi się trochę energii chyba. ;3  Może przyda się i trochę sie pouczę jak wrócę? Oby.

Dyngus jak najbardziej na sucho - katarowi już i tak nie trzeba pomagać ;3


Ryś- dasz raaadę! Bedzie dobrze wszytko, zobaczysz <3 Musi być.

piątek, 6 kwietnia 2012

Giving love but getting nothing back

:3
Dziś cały dzień praktycznie spędzony na zakupach. Ooo jak ja nie lubię świąt. Jedynym plusem jest to, że mogłam kupić parę nowych lakierów do paznokci :3 No i szamponetkę, dawno nie robiłam niczego z włosami, pora je troszkę osłabić, prawda? ^.^ Wiem, ze na mój brąz bez rozjaśniania nic nie podziała, ale może jednak w słońcu coś się zarudzi? ;)

Dobre rozkminy nie są złe. Czasami wystarczy odpowiednie pytanie by coś zrozumieć, lub spojrzeć z trochę innej strony. A to już czasami bardzo dużo. Nigdy bym się nie spodziewała, że rozmowa z praktycznie obcą osobą może zejść na tak ciekawe tory.


Aktualnie to właśnie kocham. To jest tak urocze i takie... *.*

Lody, w trochę innej formie niż miały być - bo te były na mieście poprawiły humor, ale nie zdrowie. Jednak stwierdzam, że był to udany wypad. Włosy + lody = dafuq?!

Chciałabym trochę bardziej kontrolować to co robię. Zdarza się, że jedno spojrzenie może wszystko zepsuć. Chociaż z drugiej strony, czy teraz nie jest lepiej? Poważna rozmowa, parę sytuacji wyjaśnionych, iiii na reszcie określenie położenia w jakim jesteśmy. Czyli wyszło na dobre.

Wesołych świąt Wam życzę, jeśli ktoś oczywiście zagląda ;)

wtorek, 3 kwietnia 2012

Na końcu i na początku jest samotność

Gdyby przez chwilę chociaż mogło by być stabilnie. Bez przykrych niespodzianek, trudu podejmowania poważnych decyzji. Tak jakoś swobodnie, bezstresowo. Może dlatego tak chcę wakacji. One właśnie mają taki klimat. Może tego nam wszystkim potrzeba. Nie wiem. Z resztą, ostatnio wiem co raz mniej.
Na chwilę uciec od tego wszystkiego. Umieć spojrzeć z dystansu. Wyłączyć się.

Teraz jedynym ratunkiem wydaje się być czwartkowa noc, z moim Koociakiem. Mam nadzieję, że wypali.
Lody, filmy, iiii Latajacy Potwór Spaghetti jeden wie co jeszcze. Kocham Cię <3

Jutro wycieczka do Oświęcimia. Mam nadzieję, że zachowamy się tak jak należy, jednak autobusu już to zapewne nie  dotyczy. Miejsce z Rysiem zaklepane, będziemy miały wizje! :3


Show your scars, that's who you are.




Wyrocznio - Kocham Cię bardzo <3 Dziękuję, ze mi pokazałaś ten kawałek.