wyświetlenia

piątek, 6 kwietnia 2012

Giving love but getting nothing back

:3
Dziś cały dzień praktycznie spędzony na zakupach. Ooo jak ja nie lubię świąt. Jedynym plusem jest to, że mogłam kupić parę nowych lakierów do paznokci :3 No i szamponetkę, dawno nie robiłam niczego z włosami, pora je troszkę osłabić, prawda? ^.^ Wiem, ze na mój brąz bez rozjaśniania nic nie podziała, ale może jednak w słońcu coś się zarudzi? ;)

Dobre rozkminy nie są złe. Czasami wystarczy odpowiednie pytanie by coś zrozumieć, lub spojrzeć z trochę innej strony. A to już czasami bardzo dużo. Nigdy bym się nie spodziewała, że rozmowa z praktycznie obcą osobą może zejść na tak ciekawe tory.


Aktualnie to właśnie kocham. To jest tak urocze i takie... *.*

Lody, w trochę innej formie niż miały być - bo te były na mieście poprawiły humor, ale nie zdrowie. Jednak stwierdzam, że był to udany wypad. Włosy + lody = dafuq?!

Chciałabym trochę bardziej kontrolować to co robię. Zdarza się, że jedno spojrzenie może wszystko zepsuć. Chociaż z drugiej strony, czy teraz nie jest lepiej? Poważna rozmowa, parę sytuacji wyjaśnionych, iiii na reszcie określenie położenia w jakim jesteśmy. Czyli wyszło na dobre.

Wesołych świąt Wam życzę, jeśli ktoś oczywiście zagląda ;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję bardzo za każdy komentarz ♥